Aktualności

Wjechała w ogrodzenie posesji. Miała ponad 3 promile

Data publikacji 30.09.2021

43 – lenia mieszkanka gminy Milanów spędziła noc w policyjnym areszcie po tym jak swoim pojazdem wjechała w ogrodzenie. Po zdarzeniu przesiadła się na fotel pasażera i wmawiała policjantom, że jechał ktoś inny. Mundurowi wyczuli od niej alkohol a badanie potwierdziło, że ma ponad 3 promile. Jej zapewnienia szybko zostały zweryfikowane ponieważ na posesji był monitoring. Dziękujemy za obywatelskie zgłoszenie tego zdarzenia od innego uczestnika ruchu drogowego.

Wczoraj po godzinie 15 dyżurny jednostki został poinformowany, że w miejscowości Kopina doszło do zdarzenia drogowego z udziałem pojazdu marki Audi. Auto miało uderzyć w ogrodzenie jednej z posesji.

Funkcjonariusze ruchu drogowego parczewskiej komendy zastali w rozbitym samochodzie kobietę siedząca na miejscu pasażera. Kontakt z nią był utrudniony z uwagi na bełkotliwą mowę oraz silnie wyczuwalną woń alkoholu. Kobieta o własnych siłach opuściła pojazd twierdząc, że to ktoś inny kierował samochodem.

Do czasu przyjazdu karetki policjanci cały czas monitorowali jej stan zdrowia. Po badaniu okazało się, że pomoc medyczna nie jest jej potrzebna.

Audi uderzając z impetem w betonową podmurówkę ogrodzenia uszkodziło 2 metalowe przęsła długości 8 metrów. Właściciel wycenił szkodę na łączną kwotę około 10 tysięcy złotych

Policjanci zauważyli, że na posesji przy której doszło do zdarzenia znajduje się monitoring. Z jego zapisu wynikało, że 43 - latka podróżowała sama i to ona jest kierującą audi.

Kobieta została zatrzymana i doprowadzona do komendy. Przyznała się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Badanie wykazało ponad 3 promili alkoholu w organizmie.

Za to przestępstwo grozi do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów do 15 lat oraz obowiązek zapłaty świadczenia, które może wynieść nawet do 60 tysięcy złotych.

Przy tej okazji dziękujemy za obywatelskie zgłoszenie tego zdarzenia od innego uczestnika ruchu drogowego.

 

starszy sierżant Ewelina Semeniuk

Powrót na górę strony